niedziela, 17 listopada 2013

Marzenia....

Zastanawialiście się czasem czym dla Was są marzenia? Oglądaliście na spokojnie swoje marzenia? Ja to zrobiłam gdy ktoś mnie spytał parę lat temu jakie są moje marzenia..... Odpowiedziałam, że nie mam marzeń. Smutno mi się wtedy zrobiło z tą odpowiedzią i przyjrzałam się mocniej tematowi marzeń.

Uświadomiłam sobie, że dla mnie marzenia to takie chmurki na niebie - nieosiągalne, daleko i generalnie jak takie bajkowe opowieści - czyli nierealne i bez sensu. Ta definicja nie spodobała mi się już zupełnie. No bo przecież marzenia mają nas pchać do przodu, mają być mobilizacją do działań a spełnione marzenia być źródłem radości. Podumałam, podumałam i...zmieniłam swoją definicję marzeń;-)

Ale zanim Wam powiem na jaką - podumajcie ze mną nad swoimi marzeniami.

Pomyślcie chwilkę nad tym o czym marzycie i zapiszcie sobie na kartce. Sformułowanie marzeń - ubranie ich w słowa może Wam dać wiele ciekawych przemyśleń... Teraz po kolei zastanówcie się nad każdym z nich pod kątem:

Realności...
Marzenia powinny być realne. Jeśli masz 180cm wzrostu a marzysz by być filigranową Calineczką albo dżokejem - to nie jest to realne marzenie - bo wzrostu sobie przecież nie odejmiesz a nie chcemy się krzywdzić ucinając sobie połowę nóg... Jeśli marzysz by zostać prezydentem USA to też niezbyt realne i wykonalne jeśli urodziłeś się i mieszkasz w Polsce i do tego masz 50lat i nie znasz angielskiego.... Jeśli marzysz by wygrać w totka - to też masz na to małe szanse a poza tym oprócz kupowania losów nie za bardzo masz wpływ na to czy się marzenie spełni czy nie. Marzenie musi być REALNE innymi słowy - WYKONALNE. Podróż do Australii? Wykonalna - potrzebne są pieniądze na bilet i wiza ale jest to wykonalne, wspięcie się na Kilimandżaro - popracować nad kondycją, zebrać fundusze na wyjazd - wykonalne, otwarcie własnej firmy - też wykonalne.

Mierzalności....
Marzenie trzeba jakoś zmierzyć by wiedzieć czy je zrealizowaliśmy czy też nie. Jak marzysz by się przejechać konno - to jak to zrobisz będziesz wiedzieć, że marzenie spełniłaś, jak chcesz się nauczyć hiszpańskiego - to musisz sobie określić na jakim poziomie - czy chcesz się swobodnie porozumiewać w tym języku podczas wakacji w Hiszpanii czy też chcesz zdać jakiś egzamin z tego języka. Jeśli marzysz by "być szczęśliwym" - to musisz sobie odpowiedzieć co to dla Ciebie znaczy - by wiedzieć jak to marzenie spełnić i kiedy ono się spełni. Jeśli marzysz by poprawić relacje z synem - to też określ sobie co to dla Ciebie znaczy - że np. syn będzie chciał ci opowiadać jak spędza wolny czas albo jeśli to dorosła osoba - że będziecie się widywać na spokojnie raz w tygodniu. Jeśli marzenie jest mierzalne - to łatwiej je spełnić;-)

Marzenia mogą być duże i małe, mogą być czasochłonne i szybkie do realizacji, mogą być przyziemne i całkiem odleciane;-) To są Wasze marzenia - dla Was ważne, dla Was wspaniałe i to Wam sprawią radość gdy je zaczniecie realizować i gdy je zrealizujecie.

A teraz jak zweryfikowaliście swoje marzenia - to je zapiszcie DUŻYMI LITERAMI po jednej stronie kartki a z drugiej strony zapiszcie marzenia, które już zrealizowaliście;-) Myślicie, że nie ma tam co pisać.... Tu tez trzeba się zastanowić - cofnijcie się pamięcią kilka lat wstecz i przypomnijcie sobie o czym wtedy marzyliście. Zobaczcie ile się udało zrealizować. I pamiętajcie - nie chodzi tylko o wielkie marzenia - o te małe też;-) Nowy serwis obiadowy;-) Przejechać się traktorem;-) Przebiec 5km;-) Komplement z ust tego przystojnego bruneta....;-) Ilu ludzi - tyle marzeń. Każde WAŻNE, każde wspaniałe i każde spełnione - dało RADOŚĆ.

Dlatego warto mieć listę marzeń, na bieżąco ją aktualizować - czy nadal o tym marzę czy już nie, czy coś dopisać, czy coś udało się zrealizować i można zapisać po drugiej stronie kartki. Bo listę spełnionych marzeń też warto mieć - by czytać ją gdy nas dopadną smuteczki, gdy chcemy sobie poprawić humor, gdy chcemy sobie przypomnieć, że potrafimy robić fajne rzeczy....

Ja posiadam obie listy bo dziś marzenia to dla mnie plany, które jeszcze nie weszły w fazę realizacji;-)

Gdy uznaję, że chcę któreś zrealizować/spełnić to po prostu zaczynam nad nim pracować ale wtedy to już nie jest tylko marzenie ale też cel, który na spokojnie realizuję;-)

A tu dowód na to, że niektóre marzenia spełniają się bez naszego specjalnego wysiłku. Marzyłam by się przejechać konno - ale nie tak "na smyczy" tylko samemu jechać. Jakoś nie składało się by to marzenie zrealizować aż do ...wyjazdu na wakacje do Tunezji. Jedną z atrakcji z jakich skorzystaliśmy była pół-dniowa wycieczka na wielbłądach. Na miejscu okazało się, że oprócz wielbłądów są dwa konie! Hurraaaaaaaa - wielbłąd, wielbłądem - ale mogłam wsiąść na konia i po prostu jechać;-)))) Radochę miałam po pachy a zdjęcie z tej wycieczki do dziś wisi na mojej tablicy miłych wydarzeń;-)



Życzę Wam radości w procesie spełniania swoich marzeń i radości z ich spełnienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz