środa, 28 sierpnia 2013

Inspiracje

Dziś będzie o inspiracjach.


Czasem chcemy coś zrobić ale nie wiemy jak, chcemy podjąć decyzję ale nie wiemy jaką..... Wtedy zwykle pytamy się innych o radę lub szukamy inspiracji. Gdzie ich szukać i jak? Bardzo prosto. Wystarczy poprosić o inspirację - w zależności od własnych poglądów poprosić Boga, Wszechświat, Anioły, opiekunów duchowych, Kosmos i co tam jeszcze wymyślicie. A potem trzeba już tylko nadstawić uszy i oczy i być czujnym. Inspiracje bowiem moga przyjść z bardzo dziwnych i niespodziewanych źródeł - najprościej to usłyszeć sugestię z ust znajomego ale moze to być równie dobrze zasłyszany fragment rozmowy, przeczytany napis na plakacie, na ścianie domu, usłyszana reklama lub tekst z filmu, zachowanie zwierząt wokół ciebie, osoba spotkana w autobusie... Ile inspiracji - tyle sposobów ich przekazania. Zatem prosimy a potem oczy i uszy otwarte i sprawa załatwiona;-)

Dla mnie ostatnio inspiracją są ludzie, którzy do mnie przychodza po poradę. Każdy z nich mówi o ważnym dla siebie problemie i każdy taki problem jest tematem do napisania ciekawego postu;-) Ostatnio trafia do mnie wiele osób, które mają tzw. wzorce misjonarskie i którym wysyłam mój nie-dokończony artykuł na ten temat jako materiał do przemysleń. Zainspirowało mnie to do tego, by artykuł po prostu podzielić na kawałki i zrobić z nich serię postów na blogu;-) Zatem niniejszym zapowiadam kilka ciekawych postów "misjonarskich" - dla wszystkich;-) bo w Polsce jest ogrom mniejszych lub większych "misjonarzy".

Dziękuję Wam za inspiracje!

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rodzina, ach Rodzina.....

Rodzinę ma każdy - czy mu się podoba czy też nie - w końcu nie przyniosły nas bociany tylko urodziły nas nasze mamy. Każdy ma też na pewno tatę a tata i mama mają swoich rodziców i dziadków i jak spojrzeć dalej to mamy za sobą niezłą gromadę przodków;-)

Każda rodzina jest inna - w jednej było dużo dzieci w każdym pokoleniu, w innej malutko, w jednej rządziły kobiety w innej mężczyźni, w jednej było słodko i niebiańsko w innej kłótliwie i nieprzyjemnie. Każdy może opowiedzieć jakąś ciekawą historię dotyczącą swojej rodziny. Czasem ciekawą a czasem może sensacyjną albo tajemniczą?.... Tyle ilu ludzi - tyle byśmy mogli przytoczyc hostorii.

Patrząc jednak ogólnie na wszystkie rodziny na świecie - wszystkie rodziny są TAKIE SAME. W każdej są historie, o których się nie mówi, w każdej są ludzie bardziej i mniej szczęśliwi, każda rodzina to jakieś dzieci, rodzice, rodzeństwo, dziadkowie. W kwestii systemowej - każda rodzina jest taka sama. I tu dochodzimy do innego podobieństwa, o którym rzadko się mówi....

KAŻDY członek rodziny ma takie same prawa:
- ma prawo do miłości i zasługuje na miłość - choćby nie wiem jak trudnym był człowiekiem,
- ma prawo się zakochać w kim chce,
- ma prawo prosić o pomoć gdy jej potrzebuje,
- ma prawo otrzymać wsparcie od innych z rodziny gdy takiego wsparcia potrzebuje,
- ma prawo do bycia członkiem rodziny - zawsze bez względu na okoliczności,
- ma prawo do radości gdy spotka go coś radosnego - nawet jeśli reszta rodziny ma jakieś smuteczki,
- ma prawo do żałoby gdy straci kogoś bliskiego,
- ma prawo do tego by być pamiętanym przez resztę rodziny, gdy jego czas na ziemi dobiegnie końca.

Jeśli któreś z tych praw są zabrane któremuś z członków rodziny - tych żyjących teraz lub tych, których już z nami nie ma - rodzina zaczyna chorować. Wystarczy jedno "zaplątanie" systemu gdzieś tam by potomkowie osoby, której dotknął ten "supełek" mieli problemy życiowe. Wśród członków rodziny zaczyna się źle dziać - pojawiają się niewiadome smutki, problemy życiowe, faktyczne fizyczne choroby i nikt nie wie skąd się te problemy biorą.....

Jest na to lekarstwo;-) Trzeba uzdrowić system danej rodziny - uznać wszystkie prawa wszystkich jej członków. Metodą, która pozwala to zrobić są Ustawienia Hellingera. Ustawienia to warsztaty, na których przy wsparciu wykwalifikowanego prowadzącego osoba, która przyszła ze swoim problemem - "ustawia" swoją rodzinę. Polega to na tym, że wybiera spośród osób obecnych na warsztatach osobę za swoją mamę, za swojego tatę i w zależności od tego jak historia się toczy - za innych członków rodziny. Co sie dzieje dalej to dość mistyczne i trudne do zrozumienia - jednak niesamowicie wspaniałe i uzdrawiające. Osoby odgrywające role poszczególnych członków rodziny - faktycznie odczuwają skrywane emocje tych osób - zatem wychodzą wszelkie ukryte lęki, obawy, słabości, żale. Uwalniają się emocje i zostają uzdrowione.  Dzięki ustawieniom zaczynamy nagle rozumieć postepowanie poszczególnych osób w naszej rodzinie, a co za tym idzie wybaczamy im to co mamy do wybaczenia. Zaczynamy czuć SIŁĘ całej rodziny - tej gromady ludzi stojącej za nami.
To coś niesamowicie pięknego i uskrzydlającego.

Warsztaty polecam każdemu, kto chce uzdrowić relacje w swojej rodzinie, kto jest otwarty na zrozumienie przyczyn problemów swojej rodziny i kto chce przeżyć coś wspaniałego. Na pierwsze warsztaty warto się wybrać w roli obserwatora, by zobaczyć na czym ustawienia polegają i sprawdzić jak się czujemy z taką formą pracy nad uzdrawianiem.

W ostatni weekend byłam po raz trzeci na takich warsztatach (po raz drugi jako obserwator/wsparcie dla bliskiej mi osoby) i jak zwykle jestem pod wrażeniem tego jak cudne uzdrowienia się tam dokonały. Fakt było dużo łez, było dużo emocji - ale też ogrom wspaniałych uczuć, poczucie przynależności do rodziny, wzruszenia, radość i poczucie, że kążdy z nas jest wartościowy i ważny.

Zatem na koniec moi przodkowie - pradziadkowie Anna i Kazimierz z dziećmi i przyjaciółmi, ta śliczna dziewczyna obok pradziadka to moja ukochana Babcia Zosia